2008
Nowy rok zaczyna się rozkręcać - stęsknieni nauczyciele chcą jak najszybciej nadrobić czas, w którym nas nie widzieli i zmuszeni byli udawać osoby wesołe, szczęśliwe i uśmiechnięte. Udawać, ponieważ już na drugi dzień po przyjściu do szkoły, zapowiedziany nam został sprawdzian i dwie kartkówki, tak na "Szczęśliwego Nowego Roku". Nie wiem, ile klas to dotyczy, ale z moich informacji co najmniej dwie mogą liczyć na hojność nauczycieli. Całkowicie pomijam już tutaj fakt, że wbrew statutowi szkoły, który zdążył niestety już zniknąć ze strony PZSu (http://pzs-chojnow.pl), nie powinno się zadawać uczniom prac domowych na czas świąt. Święta mają być czasem odpoczynku od szkoły, do której chodzi się przecież przez prawie 10 miesięcy.
Uczniowie klas trzecich rozpoczęli (rychło w czas) naukę poloneza. Nie to, żebym źle im życzyła, ale z tego, co się orientuję, do studniówki pozostało zaledwie 4 tygodnie. Kontynuując temat studniówki - nikt, kogo dzisiaj w szkole pytałam, nie potrafił mi powiedzieć dokładnie, jak ta impreza będzie wyglądała. Nikt nic nie wie, ani nauczyciele, ani rada rodziców.
Po studniówce nadejdzie czas na naukę - a w międzyczasie na czytanie lektur i odrabianie zadań domowych z matematyki, którą przecież ''tak wiele osób zdaje''... Dosyć mówienia o tym, co dopiero będzie - na koniec przydałoby się jeszcze wspomnieć o próbnych maturach. Były one organizowane przez Gazetę Wyborczą, do spółki z wydawnictwem OPERON, które tworzy m.in. książki do biologii, czy historii. Matura ta miała niewiele wspólnego z tą, którą uczniowie pisać będą za kilka miesięcy, dlatego większość, o ile nie wszyscy uczniowie nie uczyli się na nią - to przecież nie sprawdzian, tylko test, który miał im uzmysłowić, czego jeszcze powinni się nauczyć. Miał im też pokazać, jak taka matura może wyglądać. OK, ale wytłumaczcie mi proszę - dlaczego procenty z PRÓBNEJ MATURY wpisywane są do dziennika i liczą się jak normalne oceny ze SPRAWDZIANÓW? Ja rozumiem, że nauczyciele tracą czas na sprawdzanie matur, ale przecież biorą za to pieniądze! Ktoś, kto zdecydował się na pisanie np. próbnej matematyki i nie zdołał zaliczyć matury, dostanie do dziennika ocenę niedostateczną i w tym momencie traci najprawdopodobniej szansę na uzyskanie dajmy na to 4. Przez próbną maturę. Uczeń taki pewnie zmieni sobie zdawany przedmiot, a do tego, którego oblał skutecznie się zniechęci. Czy o to chodzi?
PS. sorki za bałagan ;P